W dniach od 10 do 12 czerwca 2014 roku klasy czwarte zwiedzały Wrocław. Mimo że wycieczka trwała zaledwie trzy dni, zobaczyliśmy i przeżyliśmy wiele. Po zakwaterowaniu w hotelu, który znajdował się w klimatycznej uliczce św. Antoniego, niestrudzeni podróżą, ruszyliśmy na przyjemny spacer po wrocławskim rynku. Już pierwszego dnia postanowiliśmy znaleźć jak najwięcej tajemniczych krasnali, które – jak się później okazało – ukrywają się we wszystkich zakamarkach miasta.
Wśród atrakcji, jakie przypadły nam w udziale, wymienić należy wizytę w Muzeum Miejskim, którą zakończyliśmy pierwszy dzień pobytu w upalnym mieście. W chłodnych murach muzeum wysłuchaliśmy zajmującej opowieści o pierwszych, niesympatycznych władcach miasta, zdumieliśmy się historią stylu i trybu życia naszych przodków, którzy posiadali zaskakujący – patrząc z dzisiejszej perspektywy – stosunek do higieny osobistej i spożywania pokarmów.
Środę rozpoczęliśmy od wizyty w Muzeum Narodowym, gdzie obejrzeliśmy wystawę zbroi oraz posłuchaliśmy opowieści o samurajach i obejrzeliśmy film o sztuce wyrabiania mieczy. Kolejnym przystankiem na trasie zwiedzania był Teatr Polski przy ul. Gabrieli Zapolskiej. Tam czekała na nas pani Ela, pracownik teatralnego archiwum, aby opowiedzieć nam o historii teatru. Największą atrakcją było jednak to, że pierwsze kroki skierowaliśmy nie na widownię, lecz na scenę. Mogliśmy z perspektywy aktora przyjrzeć się potężnym mechanizmom scenicznym, poruszać się w świetle prawdziwych reflektorów, przechadzać się wśród scenografii do „Dziadów” A. Mickiewicza w reż. M. Zadary. Niektórzy śmiałkowie zdecydowali się nawet na krótką improwizację i zaprezentowali się na scenie, odgrywając zaaranżowaną przez siebie scenkę. Następnie udaliśmy do archiwum, gdzie mogliśmy przymierzyć maski, które były wykorzystywane w dawnych spektaklach. Po obiedzie urządziliśmy sobie długi spacer. Przeszliśmy ulicą Świdnicką do rynku, gdzie znaleźliśmy kolejne krasnale, ale też zatrzymaliśmy się przy pomniku Aleksandra Fredry. Dalej podążyliśmy w kierunku zabytkowej kamieniczki Jaś i Małgosia, w której znajduje się muzeum znanego wrocławskiego rysownika Geta Stankiewicza. Przyjrzeliśmy się z zainteresowaniem pomnikowi Bonhoeffera. Ulicą Odrzańską doszliśmy do Jatek, gdzie sfotografowaliśmy się przy pomnikach zwierząt. Dalej powędrowaliśmy na Ostrów Tumski i spędziliśmy chwilę na moście zakochanych. Cały most był ozdobiony kłódkami.
Czwartek upłynął nam niezwykle przyjemnie. „Upłynął”, bo niemal cały był pod znakiem wody. Rano popłynęliśmy statkiem z Ostrowa Tumskiego do wrocławskiego zoo, a stamtąd – dla ochłody – pojechaliśmy do przepięknego Aqua Parku, gdzie czekały na nas kąpiele w solankach, zjeżdżalnie i pływanie. Po wspaniałych atrakcjach i pożywnym posiłku, ruszyliśmy do Gdyni. To był niesamowity, niezapomniany czas we Wrocławiu – europejskiej stolicy kultury!