„Siedzę cichuteńko, patrzę przez okienko – poruszyły się zasłonki. Chyba już go widzę, chyba już go słyszę, zadźwięczały jego sanek dzwonki…”
To był dzień pełen wrażeń. Od samego rana wyczekiwaliśmy nadejścia tego wyjątkowego gościa. Na szczęście nie kazał na siebie długo czekać i pojawił się zaraz po naszym śniadanku. Na powitanie zaśpiewaliśmy mu piosenkę. Chyba był z nas zadowolony, bo każdemu wręczył piękny prezent. Potem pożegnaliśmy naszego gościa a sami zabraliśmy się za rozpakowywanie prezentów i pałaszowanie pysznych słodkości. Ach, czemu taki dzień nie może być codziennie…. Cóż… Do następnego roku Drogi Święty Mikołaju i dziękujemy za odwiedziny!