Dzieci z koła plastycznego wzięły sobie do serca słowa tej dobrze znanej piosenki i postanowiły nieco pomóc wiośnie. Z uśmiechami na twarzach zostawiały ślady pędzli jakby zawieszone w powietrzu. Zadanie nie było łatwe – tego dnia dawał się we znaki uporczywy wiatr. Nic jednak nie było w stanie zniechęcić naszych twórców. Każdy, z innym pomysłem na zmianę otoczenia, malował na jednej powierzchni z innymi. W efekcie powstał pejzaż UMALOWANY, UPIĘKSZONY, nieco ODREALNIONY… Takiego dzieła nie powstydziłby się żaden z surrealistycznych twórców! A co Wy dodalibyście do naszego otoczenia?